Krzysztof Czarnecki przyznaje, że sadownicy borykają się z wieloma problemami (fot. archiwum „Głosu”)

Krzysztof Czarnecki przyznaje, że sadownicy borykają się z wieloma problemami (fot. archiwum „Głosu”) (Justyna Napierała)

Wystarczy kilka godzin by stracić roczną pracę i dochód dla całej rodziny na wiele miesięcy. Jedna noc przymrozków i sadownicy mają poważne kłopoty finansowe, do tego borykają się z kłopotami odmów ubezpieczenia.

Niełatwy rok za polskimi sadownikami. Nie dość, że susza to jeszcze przymrozki a firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać ich działalności.

– Odmówili mi ubezpieczenia tak jak 80-ciu procentom innych sadowników – mówi Krzysztof Czarnecki wiceprezes Związku Sadowników RP.

Przyznaje, że jest to nie do przyjęcia, bo ich grupa zawodowa nie ma żadnej pomocy w sytuacji kryzysu.

– Wystarczy kilka godzin zmiany temperatury na niską i mamy straty nie do powetowania – dodaje.

Do tego dochodzi brak pracowników z Ukrainy i problemy się nawarstwiają.

Sadownicy nauczeni doświadczeniem powoli zmieniają profile gospodarstw.

W rodzinie Czarneckich nie ma już wyłącznie jabłek, są jeszcze ziemniaki i zboże.

Krzysztof Czarnecki w swoim sadzie stosuje dodatkowe nawadnianie, zainwestował bo susza wykańcza wszystkich dookoła.

Z problemem odmów ubezpieczeń zwrócili się do ministra rolnictwa, niestety pomocy nie otrzymali.

Wygląda to tak, że państwo dopłaca do naszego ubezpieczenia w średnio 60-ciu procentach.

– Jest kryzys dlatego myślimy, że cięcia budżetowe powodują te trudności. Za 1 ha ubezpieczenia czereśni składka wynosi 6 tys. złotych, plus dopłata państwa, całość kosztuje średnio 15 tys. złotych – podkreśla nasz rozmówca.

Sadownicy po zamknięciu rosyjskich granic szukają także dla siebie rynków zbytu w najdalszych zakątkach świata jak między innymi: Afryka Północna, Azja, Chiny, Egipt, Algieria, Tunezja.

Niebawem rozpoczną też kampanię informacyjną promującą ich zbiory.

Co ciekawe w pandemii znacznie zwiększyła się ilość spożywanych jabłek.

– To dobrze, bo jabłka poprawiają odporność organizmu – dodaje na koniec Krzysztof Czarnecki.

Justyna Napierała

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

  • 0
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Weź sprawy w swoje ręce. Idź na wybory!

Łódzkie na Plus

Sukienki midi a kolor – jakie warianty można...

Mazowsze w ścisłej czołówce!

Łódzkie na PLUS

Pomysł na Dzień Kobiet!

Ciekawa praca dla AUTOMATYKA

Łódzkie na PLUS

Weekend blisko Warszawy dla sympatyków natury

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA